poniedziałek, 12 grudnia 2011

Pierwsza przejażdżka :)

Weekend udany :D

Rozpoczął się u Uli śledzikiem... Ale bez zbytnich wariactw, bo w sobotę rano miałam zasiąść za kółkiem ;) No i zasiadłam :D Kilka okrążeń po okolicznych uliczkach i wyjechałam z Ulą na miasto!! Muszę jeszcze przyzwyczaić się do biegów, ale sam samochód dobrze wyczuwam. Jak na pierwszą jazdę, to było super :D Pojechałyśmy do Czarka, no musiałam się pochwalić :D Strasznie się cieszę, że dobrze się w autku czuję. Na Wielkanoc wybieramy się rodziną na działkę. Z przyjemności poprowadzę, już się nie mogę doczekać ;)

Ależ sobotnia wódka gruszkowa u Plusza była zdradliwa :) Póki siedziałam było OK, później było już trochę gorzej ;) Ale do domu dotarłam cała i zdrowa. Przespałam się trochę i poszłyśmy na 2-godzinny spacer szlakiem Wojciechów - na wał i dalej za kościół na Siekierki. Niesamowicie zmienia się okolica. Tyle nowych domów, osiedli... A kiedyś mówiliśmy, że Ula mieszka w ciszy i spokoju, jak na wsi... Jeszcze niech tylko samą Bartycką odnowią i będzie koniec raju ;)
A spacer był super :D Musimy tak częściej wychodzić. Rozruszałam się i otrzeźwiałam zupełnie ;) I pogoda byłą piękna, słoneczko przygrzewało... Nie to co dziś. Nic tylko spać ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny. Jeśli zostawiasz komentarz - proszę, podpisz się. Chyba że lubisz być anonimowy :D