W śnie śmiałam się. I to tak fajnie, serdecznie, beztrosko. Gdy się budziłam, czułam spokój, odprężenie, niesamowitą lekkość na sercu. Byłeś w tym śnie. Śmiałeś się razem ze mną. Twoje oczy, tak zmieniające się gdy byłeś rozbawiony... Powiedziałam Ci kiedyś, że Twoje oczy śmieją się razem z Tobą. Tak było i teraz. I było to zupełnie naturalne, prawdziwe. Przebudziłam się, gdy Viki szturchała mnie wilgotnym nosem. Poczułam się tak zwyczajnie, jakbyś był koło mnie. Ale obyło się bez łez. Bo cały czas czułam i słyszałam Twój głos, zapach, Twoją obecność. Widziałam, że byłeś i to mi wystarczało. Byłam gotowa na kolejny dzień.
A w szkole... nuuuudy... co ja tu będę się rozpisywać... angielski na 5 :)
Ula jest u nas, ale przez tę szkołę nie mam czasu żeby pojeździć. Jak wracam to jest już tak ciemno, że nic tylko.. pić ;) Nie mówię, że się tak strasznie alkoholizujemy... ale prawdą jest, że nikomu na taką pogodę już się z domu nie chce ruszać.
Ale obiecuję sobie, że w najbliższym tygodniu zasiądę w końcu za kierownicę. Noszzz... czas najwyższy, bo już prawie zapomniałam jak się jeździ.
No i zaczęłam sprzedawać modele Czarka... Ciężko mi było się za to zabrać, ale jakoś ruszyłam... Wystawiłam 6 sztuk, dziś 2 poszły, 3 kolejne są w licytacji do poniedziałku, tylko jednym nikt się nie interesuje. Może dlatego, że polski ;) Jakby ktoś się interesił... to link w zakładce Allegro :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny. Jeśli zostawiasz komentarz - proszę, podpisz się. Chyba że lubisz być anonimowy :D