Wczoraj oficjalnie nastała jesień... A dziś? Pogoda jak marzenie :D :D
Nic, tylko iść na dłuuugi spacer.
Zabieram Viki i idziemy nad Wisłę.
Pofociłabym, ale aparat jeszcze krąży po Egipcie, Izraelu, Jordanii... Dobrze mu ;)
Szkoda, że tata nie chciał pojechać na działkę...
Nie chcę być ciągle zależna od innych, prosić się o podwiezienie, denerwować, gdy zmieniają plany i z podwózki nic nie wychodzi...
Prawo jazdy - tego potrzebuję! :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny. Jeśli zostawiasz komentarz - proszę, podpisz się. Chyba że lubisz być anonimowy :D