Miałam dziś prawdziwą chwilę relaksu :D
Spędziłam półtorej godziny w Salonie Spa na zabiegu Pełnia życia. Moja twarz, szyja i dekolt poddane były peelingowi, masażowi i nawilżaniu... I nie były to tortury, wręcz przeciwnie - bardzo miłe doświadczenie. Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo mam suchą skórę. Wchłaniała preparaty jak gąbka. Muszę zdecydowanie częściej dawać jej pić...
Po zabiegu skóra jest jedwabiście gładka, jak pupcia niemowlaka ;) A wszystko to dzięki jednej z moich kochanych przyjaciółek, która sprezentowała mi Zaproszenie Upominkowe do salonu. Kochana dziewczyna. Wiedziała, że ja sama w życiu bym się nie zdecydowała na taki wypad. Zdecydowanie zbyt kosztowna przyjemność.
Ula wreszcie wróciła z wojaży. Myślałam, że to tylko bajki... ale jakiś arab chciał ją za 40 wielbłądów kupić, buhahahaha. Do domu dotrze w piątek, więc przenoszę się do niej na weekend z Viką. Nacykała oczywiście masę zdjęć... teraz trzeba je będzie obejrzeć, hihihi :D Ale akurat w sobotę zaczyna mi się szkoła, więc nie będę miała zbyt dużo czasu. No i jeszcze spotykam się ze znajomymi dawno i niedawno widzianymi :D Tylko Fetyszomania przejdzie mi koło nosa. Ale skoro zdecydowałam się dokształcać, to nie mogę już na pierwszym zjeździe zachowywać się jak tzw. prawdziwa studentka, no nie?
Ale żeby nie było, że wszystko jest tak cudnie. Zrobiłam sobie zdjęcia do prawa jazdy. Jeden wielki koszmar. Szkoda mówić. Dobrze, że w dokument skanują taką mikroskopijną fotkę...
No i nie wygrałam 50 mln w totka :( Wojciech też nie, a obiecał, że zabierze mnie na Karaiby... chlip, chlip...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny. Jeśli zostawiasz komentarz - proszę, podpisz się. Chyba że lubisz być anonimowy :D