wtorek, 8 listopada 2011

Podobno dzieci i ryby głosu nie mają...

O co w tym wszystkim chodzi? Można zgadzać się z księdzem Adamem, można polemizować... Ale wprowadzać zakaz wystąpień publicznych? Gdzie wolność słowa, wolność wypowiedzi? O ile łatwiej komuś zamknąć usta niż wdać się z nim w dyskusję, czy wykazać że popełnił błąd. Co takiego w wypowiedzi księdza Adama wywołało święte oburzenie jego przełożonych ze zgromadzenia Księży Marianów? Raczej się tego nie dowiemy. Ale ciekawa jestem, co jeszcze wymyślą. Skoro mają zdecydować o dalszym losie księdza... może być intrygująco...
W każdym razie podpisałam się pod petycją w sprawie księdza, podobnie jak Ula i nasi rodzice.
Nie wiem, czy to cokolwiek pomoże, czy zaszkodzi. Ale czułam, że powinnam złożyć podpis, by być w zgodzie sama ze sobą.

Dla zainteresowanych, którzy nie słyszeli, nie oglądali - kontrowersyjny ponoć wywiad Moniki Olejnik z księdzem Adamem, po którym zakazano mu wypowiedzi publicznych...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny. Jeśli zostawiasz komentarz - proszę, podpisz się. Chyba że lubisz być anonimowy :D