niedziela, 20 listopada 2011

Bez samochodu też może być fajnie ;)

Ostatnio wspomniałam Pluszowemu, że piszę bloga. Mówiłam, że miałam nadzieję, że jak tak się wygadam do Czarka, to będzie mi łatwiej. I że faktycznie coś w tym jest.
Napisał mi...
oni tam pewnie też maja dostęp do sieci :D
Wiedział, że w stosunku do mnie, do nas może sobie na taki żart pozwolić. Właśnie tego potrzebuję, żeby ludzie nie bali się dowcipkować, śmiać, wspominać Czarka. Dzięki temu jeszcze mocniej czuję, że On jest blisko, że dalej żyje w naszej pamięci. Także to, że fizycznie Go nie ma wcale nie oznacza, że nie może np. napić się z nami piwa :) Nasi przyjaciele coś o tym wiedzą...

Weekend minął zupełnie bez samochodu. No cóż... Siła wyższa, dalej czekam na dokument. Ale za to były poranne dłuugie spacery z Viką. Dzięki Ula, że mnie namówiłaś :) Mam nadzieję, że wejdą mi w krew i częściej tak będę zwiedzać stare zakątki Powiśla :D

A w ogóle, to humor mi się poprawił. Miłość wśród znajomych kwitnie :D Trzymam za Was kciuki chłopaki (i za Wasze dziewczyny oczywiście też ;))!! Jednak ten rok nie zostawi po sobie samych smutnych zdarzeń. To brzmi dobrze :)

1 komentarz:

Dziękuję za odwiedziny. Jeśli zostawiasz komentarz - proszę, podpisz się. Chyba że lubisz być anonimowy :D