Weekend minął owocnie, choć nie do końca tak, jak planowałam.
Z pójścia na FOM zrezygnowałam już dawno, bo wolałam nie zawalać szkoły.
Jednak bardzo żałuję, że nie udało mi się dotrzeć w sobotę do agness i Davida.
Chciałam znowu dobrze się poczuć, pośmiać, powygłupiać.
Jednak z siłą wyższą się nie dyskutuje. Musiałam wrócić po szkole do domu. O zdrowie trzeba dbać. Wszyscy wokół mnie są teraz bardzo wrażliwi w tej materii. Każdy skok ciśnienia, osłabienie, alergia włączają głośny alarm. Na szczęście wszystko wróciło do normy.
No i z goldi i Piotrem nie zobaczyłam się. Bardzo mi na tym zależało, ale trudno. Poczekam na kolejną okazję.
Co do szkoły...
Zasady Rachunkowości - kobitka (Jagoda) na pierwszy rzut oka sympatyczna. Twierdzi, że można się z nią dogadać, że damy radę, tylko musimy być WYTRWALI! Jedno ale - kiepsko tłumaczy, bardzo chaotycznie. A co tu dużo mówić - na kierunku Rachunkowość, jego główny przedmiot powinien stać na wysokim poziomie.
Technika Biurowa - nasz opiekun, trochę zakręcony, cały czas w ruchu, nie może ustać nawet chwili w jednym miejscu. Co do Jagody - mówi, żebyśmy dali jej szansę, może się rozkręci. On sam jej nie trawi, nie lubi, więc jeśli nasze zdanie o niej się nie zmieni, to będzie załatwiał innego nauczyciela na kolejny semestr.
Elementy Prawa - fajny siwy facet. Wydaje się być surowy, ale po bliższym spotkaniu bardzo zyskuje. Z pewnością jest dokładny i zasadniczy, ale myślę, że to nie jest złe.
Podstawy Ekonomii - kobitka ciekawa, interesująco prowadzi zajęcia. Nie dyktuje suchych definicji, ale opisuje wszystko na konkretnych przykładach.
Angielski - młoda dziewczyna, sympatyczna. Ciekawa jestem jak sobie poradzi, bo te zajęcia będą dla niej sporym wyzwaniem - nie dość że poziom grupy od zupełne zero do średnio zaawansowany plus, to będzie się musiała uczyć razem z nami... Nie ma bowiem pojęcia o rachunkowości, a co za tym idzie i nie zna kompletnie związanego z nią słownictwa. A ma to być właśnie angielski zawodowy. Może być zabawnie :D
Jeszcze będzie Statystyka. Chyba nikt za nią nie przepada... Ale kiedyś dawałam jej radę, więc może i tym razem się uda.
Misiek... Ty też na stare lata dokształcałeś się :D Ile ja Ci w tym pomagałam, to już nie będę mówić... Teraz moja kolej. Dam radę ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny. Jeśli zostawiasz komentarz - proszę, podpisz się. Chyba że lubisz być anonimowy :D