piątek, 8 lipca 2011

Pierwsze koty za płoty...

No to wewnętrzny egzamin zdałam!! Uff... Danusia powiedziała, że Czarek czuwał :D
Ale i inne kochane ludziki też mi pomogły dobrymi myślami i wsparciem :D
Teraz przede mną jazda w mieście. Mam nadzieję, że będzie szło dobrze.
A jeśli tak sobie, to trzeba będzie wziąć kilka godzin doszkalających i już.

Wczoraj postawili nowy nagrobek u Czarka. Fajnie, że akurat nie lało, to dali radę.
Ale panowie solidnie się namęczyli, bo w Wilanowie straszliwie ciasno jest. Jeszcze została kwestia - co ułożyć dookoła, bo jak na razie to się tylko zapadam w piachu.

Właśnie się rozpadało a ja jadę z Ulką na działkę :D Znowu nie pozostanie nic innego jak pić :D

No i... znów sobie trochę pojeżdżę, hihihi. Już się cieszę :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny. Jeśli zostawiasz komentarz - proszę, podpisz się. Chyba że lubisz być anonimowy :D