piątek, 1 kwietnia 2011

Dotyk

Brak mi go. Najzwyczajniej w świecie brak mi zwykłego, codziennego dotyku. Muśnięcia dłonią po karku, po włosach, pogłaskania po ramieniu. Zawsze z tkliwością patrzyłam na starszych ludzi, którzy szli trzymając się za ręce. Zastanawiałam się, czy nam też tak będą się przyglądać - bez śmiechu ale z życzliwością...
To było kiedyś... Teraz wiele dla mnie znaczy bezinteresowny dotyk dłoni przyjaciela. Pogłaskanie po głowie, czy przytulenie bardzo wzmacnia. Chwile, gdy ktoś nie pozwala mi rozklejać się i sprawia że czuję się bezpiecznie są nieocenione. Jeszcze teraz się uśmiecham na wspomnienie prawie 12 godzin spędzonych z dwoma mężczyznami i Whisky :D
Czułam się fantastycznie. Takich spotkań mi trzeba...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny. Jeśli zostawiasz komentarz - proszę, podpisz się. Chyba że lubisz być anonimowy :D