piątek, 27 stycznia 2012

Oczekiwanie

Teraz już tylko czekamy...
9 lutego mama jedzie do szpitala. Zrobią jej tomografię i inne badania, jeśli kardiochirurg będzie jeszcze czegoś potrzebował. Wiem, że chcą sprawdzić naczynia wieńcowe, żeby w czasie operacji coś nowego nie wyskoczyło.

W każdym razie najprawdopodobniej już mama zostanie tam do samej operacji.

Luty jest teraz szczególnym miesiącem. Rocznica Czarka i msza, na którą mają zjechać Kuzyni. Potem urodziny mamy. W tym wszystkim przewija się sesja, każdy weekend mam zajęty szkołą. No a na koniec doszła operacja mamy. Najkrótszy miesiąc a taki przeładowany... Dobrze, że w tym roku ma dodatkowy dzień ;)

No i poryczałam się. Teraz każda myśl o Czarku wywołuje łzy. Na co dzień jakoś się trzymam, wspominam Go, mówię do Niego i nie czuję się z tym tak bardzo źle, jak w tej chwili. Zbyt dużo nagromadziło się teraz odczuć, pragnień. Całe szczęście, że mam czym zająć głowę. Kolejne sprawy do rozwiązania zmuszają do wzięcia się w garść. Powinnam też pogadać z mamą co trzeba przygotować przed jej pobytem w szpitalu. Będzie przecież przez jakiś czas unieruchomiona. Muszę zaplanować sobie wszystko, żeby później było łatwiej ogarnąć się. Weekend zapowiada się pracowicie ;)

No i niedługo do teścia trzeba będzie zadzwonić. Imieniny się zbliżają. Jakoś ostatnio już się nic nie wyprawia. W sumie, to nic dziwnego, ale smutne to...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny. Jeśli zostawiasz komentarz - proszę, podpisz się. Chyba że lubisz być anonimowy :D