Ostatnio dowiaduję się o samych smutnych rzeczach...
Bliskiej mi osobie życie roztrzaskało się na miliony kawałków.
Jestem w totalnym szoku. Strasznie chciałabym pomóc a nie mogę nic zrobić...
U mojej teściowej stwierdzono boleriozę.
To dopiero pierwsze badania, ale już faszerują ją antybiotykami, po których bardzo źle się czuje. W tygodniu ma być w poradni przy szpitalu zakaźnym, ciekawe na kiedy wyznaczą jej termin wizyty.
Czy nie może być tak, żeby było dobrze?
Czy my chcemy czegoś wielkiego? Gwiazdki z nieba?
Nie może być po prostu normalnie?
Chcemy żyć i być szczęśliwi. To nie są wygórowane życzenia.
Obcy świat
Moja dusza kuleje
potyka się ciągle o skały
Mam wrażenie, że to nie moje miejsce
wszystko jest obce... świat cały
Zbudowałam świątynię
nazwałam ją domem
czyjeś pragnienia
postawiłam nad swoje
Myślałam... tak trzeba
a teraz się boję
Jak mam żyć teraz
któż mi na to odpowie
być może tak naprawdę
nigdy się tego nie dowiem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny. Jeśli zostawiasz komentarz - proszę, podpisz się. Chyba że lubisz być anonimowy :D