poniedziałek, 26 marca 2012

Szpital - cd.

Wiemy tyle, że tata ma krwawienie z przewodu pokarmowego. Zapewne wrzód na żołądku lub dwunastnicy. Jutro chcą zrobić gastroskopię, wtedy się okaże co i jak.
No i zrobili tacie transfuzję krwi i osocza. Bałam się tego trochę, bo pamiętam, że Czarek niezbyt dobrze się czuł po takim zabiegu. Ale na szczęście tata przeszedł te niedogodności bezproblemowo.
Fajne nazwisko ma lekarz opiekujący się tatą... ZMORA ;) Oby mimo wszystko pomyślne...
Trochę się stawiał przy rozmowie, ale nie dałam się sprowokować  i "wykazałam się cierpliwością", jak to określiła Radiojoyka :) Ostatecznie powiedział, żebym była z nim w kontakcie. I że ma nadzieję, że nic więcej badanie nie wykaże.

A w szkole... Wczoraj oddałam pracę kontrolną z Techniki biurowej i Angielskiego. Dzisiaj z marketingu. Z tej ostatniej nie jestem zadowolona. Chciałam wczoraj jeszcze nad nią posiedzieć, ale nie wyszło. Trudno, będzie co będzie. A w najbliższą sobotą egzamin z Angielskiego ;) W sumie dobrze, że dużo wcześniej niż z innych przedmiotów.
Tak, czy inaczej zarówno ja, jak i Ula mamy w najbliższy weekend zajęcia. Nie wiem jak to będzie, jeśli mamę zwolnią wtedy do domu. Nie powinna być przecież sama. Coś trzeba wymyślić.

Idę spać. Ostatnia noc, nie dość że krótsza, to i tak nieprzespana. Muszę nadrobić braki snu.
Trzymajcie się ludziki, ja i Ula dajemy radę, więc musi być dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny. Jeśli zostawiasz komentarz - proszę, podpisz się. Chyba że lubisz być anonimowy :D